Standardy i normy dobrze służą biegłym rewidentom

Standardy i normy dobrze służą biegłym rewidentom

Wdrożenie Międzynarodowych Standardów Badania, mimo że jest wyzwaniem dla wielu audytorów, może przyczynić się do poprawy konkurencyjności na tym rynku oraz jakości usług – stwierdziła prof. Dorota Dobija z Akademii Koźmińskiego w referacie otwierającym panel poświęcony tej tematyce. A prowadząca dyskusję Barbara Misterska-Dragan postawiła przed jej uczestnikami pytanie, czy wdrażanie MSB jest ewolucją czy rewolucją w rewizji finansowej. 

Jak podkreślała prof. Dobija, standaryzacja ma wiele zalet. Przypomniała, że standaryzacja jest kolejnym etapem w „porządkowaniu świata” po normach społecznych. I zastanawiała się, czy dominacja standardów nad normami społecznymi przynosi korzyści danej społeczności. Jak wskazywała, w rachunkowości i rewizji finansowej też najpierw, od średniowiecza obowiązywały normy społeczne i regulacje zawodowe, a dopiero na pewnym etapie rozwoju pojawiły się regularne standardy. Jak mówiła, warto pamiętać o takim pochodzeniu standardów i mieć świadomość, że nawet te bardzo szczegółowo obecnie skodyfikowane zasady mają u swego źródła akceptowane powszechnie normy społeczne. I podkreślała, że zarówno normy społeczne jak i zapisane standardy służą podnoszeniu jakości pracy w danym zawodzie i mają zapewnić bezpieczeństwo zarówno osobom wykonującym ten zawód jak i ich klientom.

Jacek Gdański, wiceprezes zarządu Polski Gaz TUW stwierdził, że nawet jeśli nie wszystkie aspekty funkcjonowania MSB nie są znane to należy przyjąć, że one są dobre i że będą dobrze służyć biegłym rewidentom. – Standardy to dobra droga rozwoju audytu na świecie i w Polsce. Przeszliśmy podobną drogę w rachunkowości, gdzie też było dużo obaw, najpierw ewoluowały przepisy krajowe, potem musieliśmy oswajać się z międzynarodowymi standardami rachunkowości i sprawozdawczości finansowej, ale po latach okazało się, że warto było tą drogą pójść. I jeśli teraz polski rynek kapitałowy jest wiarygodny to dlatego, że obowiązują u nas bardzo dobre standardy rachunkowości. Myślę, że ze standaryzacją pracy firm audytorskich może być podobnie – mówił. – Na to liczymy – dodał.

Zdaniem Joanny Żukowskiej-Kality z lubelskiej firmy audytorskiej Doradca, Międzynarodowe Standardy Badania mają pomagać biegłym rewidentom w podejmowaniu właściwych działań, podpowiadać jak zachować się w różnych sytuacjach pojawiających się w trakcie badania. – Mają nam dać wsparcie i podstawę do wydania właściwej opinii. Mają nam też zapewnić poczucie bezpieczeństwa. Jeśli będziemy się stosować do tych zasad to z większym spokojem będziemy oczekiwać na kontrolę, której zgodnie z przepisami musimy co jakiś czas się poddawać. Jeśli nasza praca i wydawane opinie będą miały silne oparcie w normach określonych w standardach, będziemy się czuć bezpieczniej – stwierdziła. Jej zdaniem stosowanie MSB będzie podnosiło komfort pracy biegłych rewidentów, a tym samym komfort ich klientów.


Od lewej: M. Szmigielski, J. Dac, E. Sieklińska, L. Skudławska

Mirosław Szmigielski, dyrektor działu audytu i doradztwa księgowego w PwC uważa, że stosowanie międzynarodowych standardów musi być zawsze powiązane z dobrym zawodowym osądem. – Gdy czytam Międzynarodowe Standardy Badania to na każdym kroku napotykam tam stwierdzenie: zawodowy osąd. Bo MSB to nie jest tylko algorytm, który prowadzi nas od A do Z, od akceptacji klienta, przez cały proces badania, aż do wydania sprawozdania z badania. Czytając MSB praktycznie w każdym wierszu możemy odczuć taką sugestię: włącz myślenie. A myślenie to jest nasz osąd. Potrzeba tego osądu pojawia się wszędzie, począwszy od ustalania strategii badania, aż po jego zakończenie. Na każdym kroku musimy włączać ten nasz osąd – podkreślał.

Według Ewy Sieklińskiej z Polinvest-Audit, stosowanie Międzynarodowych Standardów Badania na pewno dobrze wpłynie na rozwój zawodowy biegłych rewidentów. – Każde wdrożenie nowych regulacji ma wymiar edukacyjny, skłania do spojrzenia na wykonywane przez nas czynności z nowej perspektywy – mówiła. I podkreślała, że audytor wdrażający MSB zostaje wyposażony w nową wiedzę, nowe umiejętności. – Teraz właśnie w naszym środowisku trwa ten proces – mówiła.


A Jarosław Dac, partner w EY dodał, że wprowadzanie międzynarodowych standardów stawia biegłym rewidentom poprzeczkę znacznie wyżej w stosunku do tego, co robili dotychczas, ale dobre jest to, że wiadomo gdzie ta poprzeczka jest. – To jest dobra wiadomość, bo jednym z problemów naszego zawodu jest luka pomiędzy tym co my robimy a oczekiwaniami naszych klientów i regulatorów. Dzięki standardom ta luka może się zmniejszać. Nasza praca jest trochę trudniejsza, ale dla jej odbiorców lepsza i bardziej atrakcyjna. Wydaje mi się, że niezwykle ważne jest to także z punktu widzenia ludzi, których chcemy przyciągać do naszego zawodu – mówił. – W naszym wspólnym interesie jest ustalenie wymagających zasad gry – podkreślił.

Natomiast Lidia Sudławska, prezes zarządu Grupy Morison Finansista wskazywała na to, że mimo iż MSB są regulacją dość nową, to ciągle się rozwijają. – I będą się nadal rozwijały, ten proces nadal będzie postępował. Bo standardy muszą nadążać za rzeczywistością gospodarczą, za tym co dzieje się na rynku i w biznesie, który staj się wręcz nieobliczalny. Szczególnie niektóre branże – mówiła.

Podsumowując dyskusję Barbara Misterska-Dragan stwierdziła, że najważniejsze jest to, żeby wszyscy biegli rewidenci nabrali pewności, że te standardy, której już są stosowane, nie są niczym trudnym. – Że ta niepewność związana z ich stosowaniem wyzwala pozytywne nastawienie do wprowadzenia tych naszych celów – mówiła. I podkreślała, że wysiłek w to włożony pozwoli na bezpieczne przejście przez ten proces, a finalnie wzmocni biegłych rewidentów i udoskonali ich pracę.