Jarosław Dac: technologia zmusi nas do całościowej analizy danych

Jarosław Dac: technologia zmusi nas do całościowej analizy danych

Nowe technologie niewątpliwie zmienią wykonywanie naszego zawodu i będzie to szybciej niż później – twierdzi Jarosław Dac, partner w EY. Jak mówi, żmudne wertowanie papierowych dokumentów zastąpione zostanie przez wykonywaną przez komputery całościową analizę danych.

Jak mówi, dzięki narzędziom informatycznym i podejściu do danych jako do źródła informacji w dużym stopniu tradycyjne testowanie, oparte na przeglądaniu dokumentów zostanie zastąpione analizą danych jako całości. – Co prawda aktualne standardy jeszcze nie do końca odzwierciedlają tę specyfikę testowania, bo oparte są o testowanie tradycyjne i analizę dokumentów papierowych. Również regulatorzy będą musieli to uwzględnić. Ale na pewno praca na danych jako na całości spowoduje, że badanie będzie efektywniejsze, będzie większy stopień zapewnienia zgodności ze standardami, a jednocześnie pozwoli to biegłym skupić się na najważniejszych elementach badania, czyli na tych wymagających myślenia. Także na skupieniu się na ryzykach, na najważniejszych obszarach, którym należy poświęcić specjalną uwagę – mówił.

Zdaniem Jarosława Daca długotrwałe, żmudne testowanie dokumentów już niedługo stanie się przeszłością. – Zapewne z tego powodu zawód biegłego rewidenta stanie się bardziej atrakcyjny dla ludzi młodych. Nie będzie się kojarzył z wertowaniem opasłych segregatorów z papierami, tylko z pracą z komputerem. To może być interesujące dla kandydatów do zawodu, ale jest też ciekawym wyzwaniem dla już pracujących biegłych rewidentów – mówi Jarosław Dac.

Jego zdaniem praca na całości danych wpłynie na jakość i skuteczność badania sprawozdań. – W tradycyjnym badaniu biegły rewident nie był w stanie obejrzeć wszystkich dokumentów, a więc musiał robić to wyrywkowo, co niosło ryzyko niezauważenia czegoś ważnego. Analiza danych jako całości daje pod tym względem znacznie większą pewność – mówi. – To znacznie zwiększa efektywność pracy, która jest wtedy też bardziej skuteczna, a do tego audytor ma więcej czasu na zajęcie się innymi sprawami – podkreśla Jarosław Dac.