Audytorzy muszą coraz szerzej widzieć swoją misję

Audytorzy muszą coraz szerzej widzieć swoją misję

Nowe usługi. Nowe technologie. Nowe oczekiwania klientów. To tylko część wyzwań, przed którymi stoją firmy audytorskie. Moderatorzy ostatniej debaty podczas DKA – Ewa Sowińska i Andrzej Karpiak – zachęcali do refleksji nad przyszłym modelem biznesowym firmy audytorskiej.

Jak mówił dr Mirosław Kachniewski, prezes zarządu Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych, poszukując odpowiedzi na pytanie o kierunki rozwoju swojej działalności biegli rewidenci powinni próbować wczuć się w rolę swoich klientów i starać się zrozumieć, czego oni od nich oczekują. I dobrze wsłuchiwać się w te przekazy, jakiego typu wsparcia potrzebują, w jakiej formie podanego, jak wreszcie można ich przekonać, że uwagi zgłaszane przez biegłego rewidenta nie są krytyką , czy podważaniem dorobku firmy, ale próbą niesienia jej pomocy. Jak podkreślał, nie wystarczy rozpoznać problem, ale trzeba przekonać klienta o konieczności jego rozwiązania.

Ewa Eljasiak, członek Konwentu Pracodawców SWW, która przez wiele w dużej spółce występowała w roli zamawiającego usługi audytorskie stwierdziła podczas debaty, że coraz ważniejszym czynnikiem w pracy audytorów jest podnoszenie sprawności działania. Jak mówiła, firmy chcą mieć wyniki audytu jak najszybciej, nie chcą do czerwca czekać na podsumowanie ubiegłego roku, bo życie biegnie bardzo szybko i bardzo często firma jest już w innej rzeczywistości, a rynek nie jest nimi zainteresowany. – To nabiera szczególnego znaczenia przy pracy dla dużych organizacji, w których jest wiele szczebli organizacyjnych i kilka działów, z którymi trzeba współpracować – IT, prawny, kontroling – gdzie zarówno zbieranie informacji jak i różnego typu uzgodnienia wymagają więcej czasu. Wysokie kwalifikacje i dobra jakość pracy nadal są podstawą, ale coraz większego znaczenia nabiera sprawność działania – mówiła.

Ewa Sowińska w tym kontekście zauważyła, że dodatkowym wyzwaniem staje się język, jakim biegły rewident porozumiewa się z klientami. – Jeśli to są relacje nie tylko z księgowością, ale także z zarządem i innymi działami, to ten język nie może być hermetyczny. Musimy komunikować się tak, żeby być zrozumiałym nie tylko w gronie finansistów – mówiła. I stwierdziła, że przedstawiciele tych innych działów w firmach, z którymi audytorzy muszą coraz częściej współpracować, mogą też podsuwać biegłym rewidentom inspiracje co do możliwych nowych kierunków i form współpracy. A Ewa Eljasiak dodała do tego, że te relacje z innymi działami w firmach mogą być też okazją do pokazywania im możliwości, jakimi dysponują biegli rewidenci i promowania nowych typów usług, dotyczących np. podatków czy przeciwdziałania nadużyciom.

Zdaniem Piotra Rybickiego, biegłego rewidenta i eksperta corporate governance , audytorzy nie potrafią rozmawiać z wyższą kadrą kierowniczą w spółkach. – Biegli rewidenci potrafią rozmawiać z głównymi księgowymi i jeszcze dyrektorami finansowymi, ale gdy dochodzi do kontaktu z tymi, którzy decydują o wydawaniu pieniędzy, to okazuje się, że nie są dla nich partnerami – stwierdził. I mówił, że jako członek rady nadzorczej ma niezbyt dobre doświadczenia ze spotkań z audytorami. – Biegli rewidenci muszą się uczyć rozmawiać także z kadrą zarządzającą firmami na tym poziomie, muszą umieć tym ludziom przekazać te informacje, które są im potrzebne do zarządzania, wyznaczania kierunków rozwoju, budowy strategii firmy. Trzeba myśleć, jaką wartość możemy im dostarczyć – przekonywał. – Pokażmy tym klientom, że możemy im coś więcej zaoferować – dodał. A Andrzej Karpiak stwierdził w tym kontekście, że biegli rewidenci mają taki potencjał i są w stanie z tego typu ofertami wychodzić, choć może jeszcze nie zawsze potrafią to dobrze przekazać. – Róbmy to – apelował do uczestników konferencji. A Ewa Sowińska stwierdziła, że to jest kolejny cel dla działalności edukacyjnej PIBR, właśnie uczenie biegłych rewidentów sposobów docierania ze swoją wiedzą do różnych grup odbiorców.

Bartosz Radziszewski, ze Spółdzielni Fabryka i3 wskazywał, że wielkim wyzwaniem dla biegłych rewidentów poszukujących nowych sposobów na poszerzanie swojej aktywności, jest dostosowanie się do przemian technologicznych w gospodarce. – Wszędzie wchodzi nowoczesna technologia, która w pierwszym rzędzie dotyka właśnie komunikacji, sposobu wymiany informacji i danych, a tych informacji i danych jest coraz więcej. I jeśli klienci biegłych rewidentów komunikują się już i korzystają z informacji w nowy sposób, to audytorzy też muszą to umieć i skutecznie z tego korzystać. Wtedy ta komunikacja będzie łatwiejsza, ale lepsze będzie też zrozumienie procesów zachodzących w firmie, a w sumie praca będzie bardziej efektywna i skuteczna – mówił. I podkreślał, że takie są dziś oczekiwania środowisk gospodarczych. Że biegły rewident przychodzący do firmy rozumie jej biznes, wie jak on funkcjonuje, potrafi o tym rozmawiać na różnych szczeblach zarządzania tą firmą.

– Czyli model firmy audytorskiej musi być elastyczny, musimy go dostosowywać do potrzeb klientów. Ale musimy też pamiętać, że u klientów też zachodzą ciągłe zmiany, za którymi trzeba nadążać – podsumował Andrzej Karpiak.